Kawka? Kafka
- maciejczykjakub

- 7 gru 2024
- 5 minut(y) czytania
Franz Kafka nie żyje równo sto lat, ale wydaje się, że wciąż ma się dobrze. Szczególnie ten Kafka, który jest znany jaku autor Procesu czy Przemiany. Twórczość literacka niemieckojęzycznego autora, mieszkańca Pragi została już wielokrotnie omówiona z wielu perspektyw. Moim celem nie będzie wtórna analiza dobrze znanych i opracowanych tekstów, lecz przyjrzenie im się z perspektywy możliwości transponowania ich w truizmy adekwatne do dzisiejszych czasów.
Na początku istotną kwestią jest przyjrzenie się tekstom Kafki z perspektywy wydawniczej. Co prawda, za życia F. Kafka nie był aż tak nieznanym autorem, jak przyjęło się uważać, jednak w większości pisywał „do szuflady” i na tyle nie chciał publikacji swoich dzieł, że w testamencie prosił swoich wykonawców o ich spalenie.[1] Te oryginalne rękopisy, w Polsce dostępne w wyborze i przekładzie Ł. Musiała zostały wydane w formie książkowej pt. Prozy utajone. Trudno, w tym przypadku mówić o Kafce oryginalnym, w żaden sposób nieprzetworzonym, czy wręcz surowym, jednakże można założyć, że teksty te są takimi, jakimi pozostawił je Kafka. Załóżmy zatem za Ł. Musiałem, że jest to Kafka nr 1.
Kafka nr 2 to Kafka znany czytelnikom zarówno polskim, jak i światowym. Jest to Kafka wydany wbrew swojej woli przez wykonawcę testamentu, jednego ze swoich najbliższych przyjaciół Maxa Broda.[2] To jawne naruszenie woli zmarłego przed stoma laty autora umożliwiło poznanie czytelnikom dzieł uznawanych obecnie za klasykę literatury.
F. Kafka wielu swoich utworów nie dokończył. O powodach takiego działania można tylko spekulować, pamiętając, że co do zasady Kafka nie miał w planach publikacji tych dzieł. Niemniej, decyzja Maxa Broda, dotycząca publikacji dzieł swojego przyjaciela, miała kolosalne znaczenie dla samego, nieżyjącego już F. Kafki. Przede wszystkim język, którym pisał Kafka wymagał zdaniem M. Broda odpowiedniego zredagowania, tj. usunięcia stosowanych przez Kafkę regionalizmów, przestawienia składni zdania (a ta w języku niemieckim może wydawać się wyjątkowo skomplikowana) czy też korekty znaków interpunkcyjnych. Nasuwa się pytanie czy te zabiegi, które korygował Brod były czy też nie były celowym zabiegiem Kafki? Niestety nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.
Oczywiście, wyżej przytoczone korekty wydają nie być się mocno ingerujące, a wręcz pożądane z punktu widzenia czytelnika, późniejszego odbiorcy. Z tym, że M. Brod dopuścił się w teksty Kafki o wiele dalej idących ingerencji, z wykreślaniem jego zdaniem zbędnych czy nieudanych fragmentów, z łączeniem różnych wyrywków tekstów ze sobą, bazując wyłącznie na podejrzeniu, że są to fragmenty tego samego tekstu, czy w końcu z dopisywaniem fragmentów tekstu.[3] W końcu zaś samodzielnie decydował o tytułowaniu tak zlepionych ze sobą tekstów.
Nie popadając w skrajności, nie należy oczywiście stwierdzać, że tak przerobione teksty z samym Kafką nie mają nic wspólnego, a są tekstami M. Broda, ponieważ teksty te zawierają w przeważającej większości to, co samodzielnie napisał F. Kafka. Mimo to, wydaje mi się, że można przyznać rację Ł. Musiałowi, który stwierdza, że znany nam dzisiaj Kafka to raczej duet autorski Kafka-Brod.[4] W uproszczeniu jest to Kafka dostosowany do wymogów epoki, swego rodzaju produkt, który stał się mitem i ikoną.
W konsekwencji działań Broda, od mitu i ikony Kafka w pewnym sensie stał się znakiem towarowym, a stąd mocno uproszczoną kliszą, omówioną przez badaczy z każdej perspektywy, a przez praskich przedsiębiorców wykorzystywaną do promocji wszystkiego, co promocji może wymagać. Oczywiście trudno stwierdzić, jaki stosunek do wykorzystywania swojego wizerunku w ten sposób przez prażan miałby Kafka, również dlatego, że obecna Praga nijak ma się do Pragi, w które mieszkał Kafka. Kafka chociaż tego nie chciał, stał się wszechobecny.
Wszechobecność Kafki, w znaczeniu literackim zaczyna się tuż po śmierci autora, w końcówce lat dwudziestych dwudziestego wieku. Jest to Kafka nr 2, Kafka spreparowany przez Broda. W latach trzydziestych na rynku wydawniczym zaczynają się pojawiać dzieła zebrane Franza Kafki, również redagowane przez Broda, tym razem wspólnie z H. Politzerem.[5] W tych wydaniach Brod dokonuje dalszych korekt i ingerencji, w tym również redaguje wcześniej przez siebie zredagowane teksty Kafki, modyfikuje i zmienia nadane przez siebie wcześniej tytuły. W kolejnych latach, rosnąca popularność Kafki sprawiła, że również inni wydawcy ingerowali w teksty Kafki, wydając wybrane fragmenty, samodzielnie je tytułując czy ingerując w ich treść.[6] Kafków robiło się co raz więcej i więcej, zaś sam Kafka stawał się co raz bardziej rozwodniony i co raz dalszy od oryginału. Prób uporządkowania tego sztucznie wytworzonego bałaganu podjęto się pod koniec dwudziestego wieku. Wzorcowa edycja krytyczna opracowana przez grono badaczy podtrzymała, jednakże niektóre z decyzji redakcyjnych Broda, utrzymując, że w innym wypadku teksty Kafki dla przeciętnego odbiorcy stałyby się niemożliwe w odbiorze.
W kontekście interesujących mnie badań, czyli przetworzenia tekstów Kafki przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji należy podjąć decyzję, w jaki sposób podejść do tej twórczości. Pierwszym założeniem była próba zbadania czy teksty Kafki są aktualne również dzisiaj. Niestety, ze względu na mnogość powyżej zarysowanych możliwości przypisywania autorstwa Kafce tych aforyzmów wydaje się, że nie sposób do każdego tekstu Kafki podchodzić w ten sam, ujednolicony sposób.
Wydaje mi się istotnym również zaznaczenie, że tych najbardziej znanych tekstów Kafki, czyli np. Procesuczy Przemienienia nigdy nie przeczytałem w języku polskim, a jedynie w oryginalnym języku, którym posługiwał się Kafka, czyli po niemiecku. Był to, jednakże Kafka mocno wygładzony przez Maxa Broda. Inne teksty Kafki, np. Aforyzmy z Zurau, czy wspomniane Prozy utajone w pierwszej kolejności czytałem po polsku. Nie jest to zatem w żadnym wypadku Kafka saute. Wydaje mi się, że okrągła, setna rocznica śmierci Kafki jest dobrym momentem na przyjrzenie się Kafce z kilku perspektyw. Dlatego wyróżniłbym z powyższych:
1. Kafkę oryginalnego, tj. wybór tekstów w przekładzie Ł. Musiała z książki Prozy utajone,
2. Kafkę wyidealizowanego, tj. wypowiedzi, którym G. Janouch przypisuje autorstwo F. Kafce w swojej książce Rozmowy z Kafką. Notatki i wspomnienia, przy założeniu, że jest to najbardziej wątpliwe źródło zarówno wiedzy o Kafce, jak i o jego tekstach,
3. Kafkę Brodowskiego, tj. tekst Aforyzmy z Zurau, który na początku lat trzydziestych został zredagowany przez M. Broda.
Wszystkie te teksty powinny zostać przefiltrowane przez Kafkę traktowanego jako produkt marketingowy, przez mit i ikonę, bardzo uproszczoną kliszę. Sądzę, że takie potraktowanie tekstów Kafki, czy szerzej samej postaci autora będzie adekwatne w kontekście próby transpozycji tekstów Kafki w truizmy, mogące być odczytywanymi współcześnie. Wydaje mi się, że takie podejście można uznawać za zbieżne z podejściem Maksa Broda do pierwszej redakcji tekstów pisarza, ponieważ decyzją Broda teksty Kafki trafiły na podatny grunt swojej epoki. Idąc dalej za rozumowaniem Broda tak przetworzony przeze mnie Kafka będzie bardziej zrozumiały dla przeciętnego odbiorcy. Również dlatego, że de facto to nie teksty Kafki będą przerabiane, ale teksty duetu Kafka-Brod, czyli teksty, z którymi publiczność jest już zaznajomiona.
Pomimo tego w swoim działaniu chciałbym podkreślić wyżej zarysowane rozróżnienia
na Kafkę oryginalnego, wyidealizowanego i brodowskiego. O ile, co do samej treści będę
w przeważającej części bazować na duecie Kafka-Brod, o tyle do rozróżnienia pomocne będzie wykorzystanie zabiegów wizualny
[1] Musiał Ł., Kafka utajony, w: F. Kafka Prozy utajone, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa, 2019, s. 313
[2] Tamże, s. 11
[3] Tamże, s. 11
[4] Tamże, s. 11
[5] Tamże, s. 316
[6] Tamże, s. 316



Komentarze